sobota, 22 października 2016

PODSUMOWANIE POBYTU TINI W POLSCE I MOJE SPOTKANIE Z MARTINĄ



Minął już tydzień od wyjazdu Martiny z Polski, ale emocje nadal nie opadły. Artystka aktualnie znajduje się we Francji, po swoim długim pobycie w Berlinie. Chciałabym Was bardzo przeprosić, ale długo zbierałam się do napisania tego posta. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Zapraszam do czytania!!

Martina pojawiła się w stolicy 13 października nad ranem. Już o 10 pojawiła się w studiu DDTVN, gdzie udzieliła wywiadu oraz zaśpiewała akustyczną wersję piosenki Great Escape. Poniżej zamieszcza filmiki z tego wydarzenia. Po czym udała się na spotkanie z fanami, w którym miałam okazję uczestniczyć. Na końcu posta możecie przeczytać relację!

HOTEL, W KTÓRYM PRZEBYWAŁA MARTINA

Kolejnego dnia Martina udzieliła wywiadu dla polskiej prasy, pojawiła się w studiu PnŚ, gdzie także zaśpiewała utwór Great Escape. W międzyczasie wzięła udział w sesji oraz drugi raz spotkała się z fanami. Tini opuściła nasz kraj 15 października i udała się na spotkanie promujące film w Berlinie.

RELACJA ZE SPOTKANIA Z TINI!
Nie ukrywam, że niesamowicie ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się o przyjeździe Tini do Polski. Ponieważ mieszkam prawie 500 km od Warszawy dość długo musiałam przekonywać moich rodziców do tego wyjazdu. W końcu zgodzili się! Przygotowywałam się dość długo, pisałam list, robiłam prezent, który miał być wręczony Tince 13 października. Niestety tydzień przed spotkaniem dowiedziałam się o jego odwołaniu. Czułam się wtedy, jakby mój bardzo realny sen został przerwany. Długo myślałam jaki mógł być powód, dlaczego artystka nie odwiedzi naszego państwa? Na początku kolejnego tygodnia na oficjalnej stronie DDTVN pojawiła się informacja o uczestnictwie Martiny w programie. Od tego czasu czekałam tylko na dalsze informacje od Universal Music Polska. Dwa dni przed planowanym wcześniej spotkaniem na koncie piosenkarki pojawiła się niesamowicie istotna informacja:

Nie zastanawiałam się długo. Już rano wyruszyłam na sesję. Poniżej możecie zobaczyć moje konkursowe zdjęcia.



Tego samego dnia otrzymałam cudowną odpowiedź. Wygrałam spotkanie z Tini!! Popłakałam się i zaczęłam się pakować. Pociąg miałam o 4.30, dlatego na miejscu byłam już 8 rano. Od razu udałam się do siedziby UMP, gdzie wraz z opiekunem otrzymałam opaskę i dalsze informacje. Następnie udałam się na miejsce spotkania tj. Galeria BlueCity i wyczekiwałam przyjazdu Tinki.  


Spotkanie miało odbyć się 14.00, ale zbiórka umówiona była już o 14.00. Ja już wcześniej się na niej pojawiłam, ok.13.00. Już wtedy było mnóstwo ludzi. Czekaliśmy przed klubem na czwartym piętrze. Z czasem było nas coraz więcej. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, ponieważ ochrona długo nie chciała nas wpuścić do środka. Gdy nastąpił już ten oczekiwany moment, po wejściu bardzo się zawiodłam. W środku nie było żadnej sceny, instrumentów oraz piosenkarki. Okazało się, że Tinita nic dla nas nie zaśpiewa. Wiele osób było bardzo zawiedzionych. Wszyscy czekaliśmy przed schodami. W tle mogliśmy wysłuchać wszystkich piosenek z płyty. Gdy wszyscy zaczęliśmy głośno krzyczeć „TINI”, dziewczyna wychyliła się do nas i zaczęła wszystko nagrywać. Razem zaśpiewaliśmy utwór „Siempre brillaras” i opóźnione spotkanie rozpoczęło się o 15.30. Wpuszczano nas po 10 osób na górę. Gdy nadeszła moja kolej niesamowicie się zestresowałam. Wchodząc po schodach czułam, że moje serce bije coraz mocniej. Niestety nie wolno było robić zdjęć we własnym zakresie (był wynajęty fotograf) oraz można było dać do podpisania tylko jedną rzecz. Niestety jedna osoba złamała zakaz i została wyproszona. Na wstępie poproszono nas o podpisanie zgody o publikowaniu naszych zdjęć na stronie organizatora. Stanęłam w kolejce. Gdy podeszłam do niej, dałam swój prezent i rozpłakałam się. Wtedy Tini powiedziała do mnie po angielsku „Nie płacz”. Przytuliłam ją z całej siły i zaczęłam mówić jej, że ją kocham. Ona spojrzała mi
prosto w oczy i uśmiechnęła się. Czułam się jakby ta chwila trwała wiecznie, a tak naprawdę było to tylko pół minuty. Fotograf zrobił zdjęcia i musiałam już odejść. W między czasie dostałam podpisaną płytę. Przed schodami otrzymałam jeszcze plakat z filmu Tini: Nowe Życie Violetty i weszłam na schody. Cały czas płakałam. Moje pierwsze słowa to: „Ona jest cudowna!”. Podczas powrotu do domu, cały czas to wspominałam z uśmiechem na twarzy i łzach w oczach.  Gdy o tym myślę mam ciarki na ciele. Łącznie było nas ponad 300 osób i ku mojemu zaskoczeniu byli to ludzie, którzy mieli więcej niż 13 lat. Jeśli Wam się nie udało nie przejmujcie się! Wierzcie w swoje marzenia, one naprawdę się spełniają. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz